piątek, 1 lutego 2013

metamorfoza










Zmiany, zmiany, zmiany. Ach te zmiany.


W dniu w którym druga część dziewcząt miała zaliczenie z korekcyjnego, a ja miałam służyć za twarz do malowania, po godzinie czekania okazało się, że osoba która miała mnie malować rozchorowała się tragicznie. I w efekcie miałam 3h w plecy i nie miałam co robić. Nie miałam przy sobie żadnej modelki. Jednak...
Aaaa jednak! 
Jednak zadziałałam. Kiedy koleżanka skończyła robić makijaż Karolince, pożyczyłam ją sobie i strzeliłam sobie na niej nadprogramowy korekcyjny. Fakt, że nie miałam zbyt wiele czasu, bo dorwałam modelkę dopiero pod koniec zajęć, ale jakoś się wyrobiłam. Jak się ma nóż na gardle to od razu szybciej idzie.

I tu miał miejsce mój wielki sukces. Połowa śliczniutkiej główki Karolinki była brązowa, a część różowa (!).
Postanowiłam to jakoś obejść, żeby pozostać w konwencji naturalności. I jak widać powyżej, tą wścieklejszą część włosów schowałam pod beret. 
A sukces polega na tym, że Karolince tak się moja stylizacja spodobała, że niedługo po tym Przefarbowała się całkowicie na brązowo.
Do tej pory jestem z siebie dumna.




A tak szaleńczo było przed.
Z tą różnicą że był jeszcze drugi kolor na włosach.

I jak widać z rozbrykanej, niepokornej i szalonej jak wściekła kotka Namu Namidy zrobiłam ułożoną i grzeczniusią Karolineczkę.




modelka - Karolina Górczana






2 komentarze: